niedziela, 27 listopada 2016

Koh Lipe

Malutka wyspa, którą można przejść na piechotę :) ma około 3 km długości.

Na wyspę przyleciałam z Bangkoku. W zasadzie to lot był z Bangkoku do miejscowości Hat Yia następnie z Hat Yia busem udaliśmy się na speedboat do Pak Barra. Czas przejazdu z Hat Yia do Pak Barra trwał około 2 godzin. Przepłynięcie speedboat na Koh Lipe trwa godzinę.

Ten ostatni transfer, czyli speedboat okazał się mega zabawą ale tylko na pierwsze 20 min. później prawie wszyscy umierali ;) Jeśli nie lubicie pływać to radze usiąść na końcu speedboat tam najmniej czuć jak statek uderza o fale. Ja siedziałam na samym początku i wrażenia są wręcz uderzające! Na szczęście nie mam choroby morskiej więc przeżyłam ale było dużo ludzi co potrzebowało reklamówek i olejków by powstrzymać wymioty. W każdym razie radzę przygotować się, że może być różnie :) Na pewno też nie zawsze są takie fale jak ja miałam.

Po godzinie gdy dostaliśmy się na wyspę wszyscy odetchnęli z ulgą. Speedboat zatrzymuje się na plaży Sunrise. Na plaży musicie chwilę poczekać na bagaże a potem udajecie się do hotelu. Ja miałam hotel akurat przy tej plaży więc było blisko, w zasadzie tam wszędzie jest blisko.

Pierwsze wrażenie łał super! piękny piasek, upał, ciepła woda a do tego wszystkiego hotel okazał się fantastyczny - drewniane chatki tego mi było trzeba!





Po rozpakowaniu się poszłam zwiedzać wyspę. Tu bardzo się zawiodłam bo jak tylko wyszłam poza teren hotelu wszędzie był syf. Śmieci leżą wszędzie! Pod tym względem bardzo się zawiodłam. Być może w sezonie bardziej dbają o czystość wyspy. Na plażach też bywało różnie. Jedyna plaża, która mi się podobała to właśnie była plaża Sunrise.

W pewnym momencie sama się zastanawiałam czy ja już za dużo widziałam w życiu, że nie podoba mi się tak bardzo czy spodziewałam się czegoś innego.

Czytałam wiele opinii o Koh Lipe, że wyspa rajska, piękna a czułam zupełnie co innego.
Jednego tylko tej wyspie nie można zarzucić to rafy. Fantastyczne, kolorowe, dużo ryb więc jak lubicie pływać, nurkować, snurkowac to wyspa jest idealna.

Na wyspie znajduje się jedna główna droga na której jest dużo sklepów, barów, restauracji. Jedzenie pycha. Polecam zamówienie ryby w Hotelu Castaway. Na mieście ryby są droższe niż w tym hotelu. Koszt ryby w hotelu to około 400 Thb natomiast na mieście jest to koszt 500 Thb.

Jeżeli chcecie pozwiedzać wyspę i okolice są biura podróży, które organizują zwiedzanie lub sami możecie wynająć taxiboat.

Jeśli miałaby kiedyś wrócić na wyspę to tylko po to by zjeść dobra rybę i znowu zobaczyć te piękne rafy :) a i ostatnia rada specyfiki na komary są tu bardzo potrzebne!